Zainspirowana krytyką

Niniejszy artykuł pod tytułem Kaizen zorientowany na zespół nie stanowi porady, ani nie jest materiałem edukacyjnym, a jedynie przedstawia wyłącznie opinię jego autora. Oznacza to, że wszystkie informacje, które u nas znajdziesz na temat Kaizen zorientowany na zespół należy traktować jako forma rozrywkowa, a każdą decyzję podejmować wyłącznie samodzielnie w oparciu o właśne doświadczenie oraz rozsądek. Nie tylko nie zachęcamy, ale wręcz odradzamy wykorzystywanie znalezionych tutaj informacji w każdym celu i w każdej sferze życia prywatnego oraz zawodowego.

Cieszę się, że mogę uczestniczyć w tworzeniu tego magazynu. Prawdopodobnie twórcy pomysłu spotkają się z ostrą krytyką nie tylko konkurencji, ale również przyszłych, niedoszłych klientów. I właśnie o to chodzi, aby przyjąć głupią krytykę na zasadzie eliminacji tych, którzy przeszkadzają nam w dążeniu do celu. Jak również przyjąć konstruktywną krytykę, aby stać się coraz lepszym w tym co się robi. Gorzej, jeśli poddamy się krytyce i staniemy w miejscu – wtedy inni nas eliminują.

Czasem nawet boimy się wystartować z nowym pomysłem ponieważ obawiamy się, że się nie przyjmie. Szkoda tylko, że nie myślisz o własnym rozwoju.

Podobnie było ze mną i prawdopodobnie każdy, kto dochodził do celu miał takie obawy – bał się krytyki. 2 lutego został uruchomiony mój projekt Telemarketingu Mailowego. Ponieważ telemarketingiem zajmuję się zawodowo i z pasji postanowiłam stworzyć swój system. Dziennie odnotowuję około stu wejść na stronę od dnia uruchomienia serwera.
Doskonale znam pracę na stanowisku telemarketera. Doskonale znam wysokość zarobków, jak również system motywacyjny pracowników. W tym temacie jestem na tyle odważna, że stworzyłam swój własny projekt odnośnie telemarketingu ponieważ dostawałam i wciąż dostaję tak dużo zleceń, że ponad 80% muszę odrzucać ze względu na brak czasu, aby zająć się taką ilością firm.

Zdaję sobie sprawę z tego, że brakuje ludzi do pracy w telemarketingu. I wiem też dlaczego brakuje ludzi, jednak nie o tym chcę pisać.

Stworzyłam Telemarketing Mailowy dla firm, które chcą sprzedać swoją usługę czy produkt. Telemarketing Mailowy jest skierowany do każdej branży. A co najważniejsze, co go wyróżnia to: dzięki temu każdy, kto uczestniczy w tym pro-jekcie buduje swoją bazę danych klientów, poszerza swoje kontakty biznesowe, daje się poznać innym firmom, a przede wszystkim pozwala skontaktować się z osobą decyzyjną – co jest tak bardzo ważne.

Nie musi szukać ponieważ dostaje oferty na swojego maila wraz z danymi osoby decyzyjnej. Tu nie trzeba siedzieć 8 h i dzwonić, aby coś sprzedać, czy umówić handlowca na spotkanie. Tu wystarczy jeden telefon, aby skontaktować się z szefem firmy, prezesem spółki czy po prostu osobą odpowiedzialną za sprzedaż czy zakupy w firmie.

Jak zauważyłam, ciągle zapominamy, że klienta trzeba poznać, trzeba wiedzieć czym on się zajmuje zanim zaproponujemy mu swój produkt czy usługę. Telemarketing Mailowy daje taką możliwość.

Odkąd funkcjonuje Telemarketing Mailowy już spotkałam się z ostrą krytyką ludzi, którzy nigdy tym się nie zajmowali. Niedawno zadzwonił do mnie pan dyrektor regionalny ds. sprzedaży i proponował współpracę, tłumacząc mi, że przecież nie jest takie trudne sprzedać to czy tamto przez telefon. Ale kiedy zapytałam, czy kiedykolwiek był telemarketerem i czy wie jaki to ciężki chleb i na dodatek nie jest doceniany, to odpowiedział, że on tylko potrafi zarządzać.

Wnioski z rozmowy nasuwają się same.

Każdy ma prawo krytykować. Wszystko zależy od Ciebie, jak Ty się do tego ustosunkujesz. Ty również masz prawo krytykować pod warunkiem, że Twoja krytyka jest konstruktywna – dzięki temu stanę się lepsza.

Jak sobie radzić z głupią krytyką?

Stawić jej czoła! Trzy dni po uruchomieniu mojego projektu dostałam ostrą krytykę od dyrektora Działu Obsługi Klienta jednej z dużych firm w Polsce, że chcę zbierać dane firm. Beznadziejny z niego dyrektor skoro nawet bał się powiedzieć jak się nazywa. Przecież nawet jak Ty czy ja coś kupujemy czy sprzedajemy musimy powiedzieć jak się nazywamy, prawda? A poza tym, jak dyrektor Działu Obsługi Klienta też musi znać dane swoich klientów jeśli ma im udzielić pomocy. A skoro taki ktoś, kto reprezentuje dużą firmę, powiedziałabym, że giganta i boi się o swoje dane to nie chciałabym do niego dzwonić i korzystać z oferty skoro nie chce powiedzieć jak się nazywa.

I tu chodzi o budowanie kontaktów, konkretnych kontaktów.

Dodatkowo padało stwierdzenie, że sama sobie buduję bazę potencjalnych klie-ntów. Szkoda tylko, że nikt nie zauważył, że wszystkim też daję taką możliwość.

I jeszcze jedno dość ciekawe stwierdzenie, że Telemarketing Mailowy „pachnie swataniem firm”. Nazywaj to jak chcesz, jednak skoro Ty sprzedajesz jakąś usługę to też swatasz swoją firmę z firmą, która tę usługę kupuje od Ciebie. Tu nie ma żadnej filozofii.

Już teraz dostaję oferty tych firm, które się zapisały – na specjalnego maila – eliminuję te oferty, w których nie ma nazwiska i kontaktu osoby odpowiedzialnej za tę ofertę.

Ponieważ Firma X, która się wczoraj zapisała, wysłała do mnie ofertę zaznaczając z jaką częstotliwością chcą, aby była ta oferta wysyłana, ale nie podała nazwiska osoby decyzyjnej – sam dobrze, wiesz, że to ważne, nie marnujemy czasu na szukanie osoby decyzyjnej – taką ofertę odrzucam.

Powiedzmy, że mam już teraz na liście 1000 zapisanych firm.

Przypuśćmy, że mam już około 100 ofert różnych firm – segreguję je z taką częstotliwością, z jaką mają być wysyłane.

Następnie zostają te oferty dodane do bazy, a system już robi swoje.

Są dwa powody, dla których możesz się zapisać:

1. Sprzedajesz np. oprogramowanie – na maila dostajesz ofertę różnych firm, dostosowujesz potrzeby tej firmy do swojego produktu, a mając nazwisko osoby decyzyjnej, działasz

2. chcesz sprzedać np. oprogramowanie – podsyłasz mi ofertę, ja ją wrzucam w system i zostaje ona rozesłana – z Tobą kontaktują się firmy zainteresowane

I jeszcze jeden plus: ze względu na to, że tylko ja mam dostęp do wszystkich ofert, a wśród nich jest również zapytanie o oprogramowanie, wtedy ja dzwonię do takiej firmy
i polecam Ciebie.

Przykład z dnia dzisiejszego:

Dostałam zapytanie o autorespondera. Klientowi poleciłam Piotra Majewskiego, Piotra Michalaka i firmę ze mną współpracującą – PRIM. Pomimo, że tych osób nie ma na mojej liście, ale to nie ma żadnego znaczenia ponieważ ja wiem o istnieniu tych osób i wiem, że zajmują się też autorespoderami. Proste, prawda?

Ten projekt został stworzony z myślą o firmach, które borykają się z zatrudnianiem pracowników na stanowisko telemarketera. Po prostu sami mogą dzwonić nie marnując czasu.

Dlatego zamiast wykonywać 100 telefonów dziennie, Ty możesz wyko-nać 10 konkretnych telefonów, kon-taktując się z konkretnymi osobami.

I największa krytyka wypływa od osób, które nigdy nie zajmowały się telemarketingiem i tak naprawdę nie zależy im na budowaniu kontaktów, co zawsze było bardzo ważne. A poza tym na stronie www.telemarketingmailowy.pl jest wyraźnie napisane, że jeżeli nie chcesz nic zmieniać, więc nie marnuj ani mojego ani swojego czasu.

Do napisania tego tekstu zainspirowali mnie krytycy, którzy szukają problemów. Wszędzie jest mnóstwo ludzi, którzy dają Ci na tacy gotowe rozwiązanie, ale Ty wcale z tego nie chcesz skorzystać tylko wolisz skrytykować. I masz do tego prawo. Tylko nie dziw się później, że nikt nie chce z Tobą współpracować, skoro wybrzydzasz.

I pytanie brzmi:

Jaki Ty masz pomysł na biznes, który może pomóc innym? Podziel się nim z nami. Są dwa wyjścia: albo nam się spodoba i rozpoczniemy współpracę zarabiając na tym, albo doszczętnie Cie skrytykujemy tak samo jak Ty to robisz z nami. Fajnie?

Drogi Czytelniku, nie bój się krytyki. Czytasz BUSINESSLite ponieważ liczymy na to, że pokażesz nam swoją wielkość, wspaniałość, że wytkniesz nam błędy, których my nie dostrzegliśmy; że będziemy mogli pomóc Ci w dążeniu do celu. A więc na co czekasz? Pokaż nam się! Do dzieła!